Wilczyca, była piękna jako człowiek. Ale to jak każda. No prawie każda, ta była raczej wyjątkowa.
- Może zostaniemy przyjaciółmi? - Zapytała.
- No pewnie! - Powiedziałem uradowany.
Zbliżała się noc.
- Hmm.... ta pora jest dla mnie! - Krzyknąłęm.
Wilczyca się zaśmiała.
- Ej.... a ty z czego się śmiejesz? - Zapytałem.
- Nie no, z niczego. - Odparła.
- Ja już lece. - Dodała po chwili.
- Odprowadze Cię. - Powiedziałem.
- Nie trzeba. - Odpowiedziała jak trwaldziel.
A i tak ją otprowadziłem.
- No to pa. - Powiedziała i dała mi całusa w policzek.
- Cześć. - Powiedziałem zarumieniony.
Pobiegłem nad jezioro. Zacząłem mówić do swojego odbicia w wodzie...
- Przecież ja, .... ja nie jestem jeszcze gotowy na nowy związek.
Usłyszałem kroki.
- Mówisz sam do siebie? - Zapytała.
- Nie.... A kim Ty jesteś nie widze Cię jeszcze. - Odpowiedziałem.
- Nie poznajesz po głosie? - Zapytała znów.
- Aaa... to Ty Alayike. - Odparłem.
Wilczyca uśmiechnęła się romantycznie.
<Alayike cd>
Wataha Sezamkowego Snu
niedziela, 17 listopada 2013
Od Alayike cd Draiki'ego
-Alayike...- powiedziałam szorstko.
Wilk był przystojny i dobrze zbudowany.
Rozejrzałam się dokołą.
-Jesteś tu nowa?
-Tak, raczej tak.
-Ja też, może przejdziemy się razem i zwiedzimy watahę?-powiedział
-W porządku odparłam.
Wydawał się być miły. Szybko zamieniłam się w człowieka, a on zaraz za mną.
Ujrzałam umięśnionego i przystojnego chłopaka o ciemnych oczach.
<Draiki cd>
Wilk był przystojny i dobrze zbudowany.
Rozejrzałam się dokołą.
-Jesteś tu nowa?
-Tak, raczej tak.
-Ja też, może przejdziemy się razem i zwiedzimy watahę?-powiedział
-W porządku odparłam.
Wydawał się być miły. Szybko zamieniłam się w człowieka, a on zaraz za mną.
Ujrzałam umięśnionego i przystojnego chłopaka o ciemnych oczach.
<Draiki cd>
Od Draiki'ego Początki są do dupy!
A więc tak wstąpiłem do watahy, bo brakowało mi przyjaciół, a wiadomo nikt nie lubi przebywać sam.
Nie no może znam pare osób, które są typami samotnika.
A więc tak, nikogo nie znałem, i raczej nikogo nie poznam. Dlaczego? Pewnie dlatego, że wszyscy oceniają po wyglądzie, a nie po charakterze. No tak tacy są wszyscy, do DUPY!!!
Raz wyszedłem na polowanie, jak to zawsze wieczorkiem. W środku lasu szła jakaś wilczyca, dobrze zbudowana itp. Hmmm..... No więc tak, podszedłem, żeby nawiązać znajomość.
-Hej. - Powiedziała z pięknym spojrzeniem.
Otsząsnołem się, przecież ja się nie mogę zakochać! - Chodziła mi ta myśl po głowie.
- Hej... - Powtórzyła.
- A no cześć, nie słyszałem Cię. - Odpowiedziałem.
- Jestem Draiki, a ty? - Zapytałem od razu.
Wiadomo chciałem wiedzieć, jak brzmi imię tej ślicznej wilczycy....
<Alayike cd>
Nie no może znam pare osób, które są typami samotnika.
A więc tak, nikogo nie znałem, i raczej nikogo nie poznam. Dlaczego? Pewnie dlatego, że wszyscy oceniają po wyglądzie, a nie po charakterze. No tak tacy są wszyscy, do DUPY!!!
Raz wyszedłem na polowanie, jak to zawsze wieczorkiem. W środku lasu szła jakaś wilczyca, dobrze zbudowana itp. Hmmm..... No więc tak, podszedłem, żeby nawiązać znajomość.
-Hej. - Powiedziała z pięknym spojrzeniem.
Otsząsnołem się, przecież ja się nie mogę zakochać! - Chodziła mi ta myśl po głowie.
- Hej... - Powtórzyła.
- A no cześć, nie słyszałem Cię. - Odpowiedziałem.
- Jestem Draiki, a ty? - Zapytałem od razu.
Wiadomo chciałem wiedzieć, jak brzmi imię tej ślicznej wilczycy....
<Alayike cd>
Witamy Draika
Imię: Draiki
Płeć: Samiec
Wiek: 4
Stanowisko :Dobijacz
Cechy: Wredny, nigdy nie jest miły, hamski
Zamiłowania: Kocha zapach krwi oraz zabijać
Żywioł: Krew, zabijanie, ciemność
Moce: Potrafi zabić za pomocą zmysłów
Talent: : Świetnie zabija
Partner: Nigdy nie byłem zakochany, nie no może raz.... Ale to przeszłość. Nie szukam i chyba nie będę szukał!
Historia: jPo co wam moja historia?! Nie mam ochoty wam o niej mówić!!
Właściciel: ♥ Kolorowcia ♥
Inne zdjęcia:
Stanowisko :Dobijacz
Cechy: Wredny, nigdy nie jest miły, hamski
Zamiłowania: Kocha zapach krwi oraz zabijać
Żywioł: Krew, zabijanie, ciemność
Moce: Potrafi zabić za pomocą zmysłów
Talent: : Świetnie zabija
Partner: Nigdy nie byłem zakochany, nie no może raz.... Ale to przeszłość. Nie szukam i chyba nie będę szukał!
Historia: jPo co wam moja historia?! Nie mam ochoty wam o niej mówić!!
Właściciel: ♥ Kolorowcia ♥
Inne zdjęcia:
Macie tu takie jedno zdjęcie jako człowiek, jak raz siedziałem za kratami:
Witamy Alayike
Imię: Alayike
Płeć: Samica
Wiek: 3 lata
Stanowisko : Dobijacz
Cechy: Chamska, podstępna, nieufna, małomówna, typ samotniczki
Zamiłowania: Zabijanie
Żywioł: Śmierć, mrok i smutek
Moce: Zabijanie wzrokiem, oślepianie, przywołwanie burzy
Talent: Nie mam żadnego talentu, ale można uznać, że dobrze zabijam.
Partner: Wolne żarty...
Historia: Napiszę to w skrócie... Zaczęło się od moich narodzin. Z czasem dorastałam i stawałam się pośmiewiskiem dla rówieśników. Zamknęłam się w sobie i przestałam wychodzić z domu. Jako szczeniak niewyuczony nie potrafiłam poradzić sobie w życiu. Rodzice nie chcieli takiej "ofiary losu" więc odesłali mnie do stryja. Z tym też wiąże się fakt, iż był on stworzeniem okrutnym i bezlitosnym. Jedynym kołem ratunkowym była moja ciotka, ale cóż zrobi tak drobna wilczyca w porównaniu do tego tyrana? Pewnego dnia doszło do strasznej kłótni. Stryj przegryzł ciotce gardło, a ta padła na ziemię. Niestety nie przeżyła. Byłam zrozpaczona, ale to już był szczyt wszystkiego! Rzuciłam się na wilka i wgryzłam mu się w brzuch, po czym wybiegłam z jaskini. Od tamtej pory jestem jaka jestem... A to, jak dotarłam do watahy to już kompletnie inna historia, którą poznacie kiedy indziej...
Właściciel: Tsukineko Yuki
Inne zdjęcia:
Jako człowiek:
czwartek, 19 września 2013
Od Delgado cd Saszan
- To mam dalej smarować rane ? - Zapytałam.
- Emm... No dobra - Odpowiedział niepewnie.
- Tylko tak niekrzycz ! - Powiedziałam.
- Sprubuje. - Powiedział.
Zaczełam smarować.
- Skończyłam. - Powiedziałam.
- Nareszcie. - Odetchął z ulgą.
- Już mi trochę lepiej. - Powiedział.
- To dobrze. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Jak już muwiłam trochę się znam na medycynie. - Dodałam.
- To dlaczego się w tym niespecjalizujesz ? - Zapytał.
- Sama niewiem. - Odpowiedziałam.
<Delgado>
- Emm... No dobra - Odpowiedział niepewnie.
- Tylko tak niekrzycz ! - Powiedziałam.
- Sprubuje. - Powiedział.
Zaczełam smarować.
- Skończyłam. - Powiedziałam.
- Nareszcie. - Odetchął z ulgą.
- Już mi trochę lepiej. - Powiedział.
- To dobrze. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Jak już muwiłam trochę się znam na medycynie. - Dodałam.
- To dlaczego się w tym niespecjalizujesz ? - Zapytał.
- Sama niewiem. - Odpowiedziałam.
<Delgado>
środa, 18 września 2013
Od Delgado cd Saszan
Gdy wrócilićmy ze spaceru zobaczyliśmy wilki.
- Co te wilki tu robią ? - Zapytała przerażona.
- Nie wiem, morze pójdziemy stąd ? - Zapytałem lekko przerażony.
Odwracamy się i widzimy inne wilki.
- Otoczyli nas . - Powiedziałem.
- No widzę . - Powiedziała.
Więc zacząłem walczyć.
- Aaał ! - Wykrzyknąłem.
- Co się stało ? - Zapytała.
- Ugryzł mnie. - Odpowiedziałem.
Jakoś sobie poradziłem. Jednego wilka zabiłem, reszta uciekła gdzie pieprz rośnie! Bo się pszestraszyły gdy to zobaczyły.
- Wszystko dobrze ? - Zapytała, zmartwiona.
- No nie wiem. Łapa mnie potwornie boli. - Powiedziałem smutny.
Saszan zaczęła oglądać lape.
- Hmm... Nic tu niewidzę. O mam ! - Powiedziała.
- To mów co to ? - Zapytałem.
- Zadrapanie. - Powiedziała.
- Poszukam jakiegoś zioła, które pomorze. - Powiedziała.
- Ok. - Rzekłem.
Daleko niedoszła a zaczęła wracać.
- I co masz ? - Zapytałem.
- Tak ! - Wykrzyknęła szczęśliwa.
- To dobrze. - Powiedziałem z ulgą.
- Dojdziesz do mojej jaskini ? - Zapytała.
- No nie wiem. - Odpowiedziałem.
Jakoś doszłedłem.
- Nareszcie ! Już myślałem że nigdy tu nie dojdziemy. - Powiedziałem.
- Ty głuptasie. - Powiedziała.
- Dobra zacznij przygotowywać to lekatstwo. - Powiedziałem.
- Ok. - Powiedziała.
Wizięła tylko jeszcze pare roślin leczniczych i zaczęła coś przygotowywać.
Wzięła jeszcze dość dużo liść posmarowała go jakąś chyba pastą i zawiązała mi wokół łapy.
- Powinno się zagoić za tydzień. - Powiedziała szczęśliwa.
- Skąd znasz się na medycynie ? - Zapytałem.
- Sama nie wiem. - Odpowiedziała.
- A co z tym ugryzieniem ? - Zapytała.
- Nie wiem. - Odpowiedziałem.
- Posmaruję ci ję żeby cię niej bolało i żeby ci się szybciej zagoiło. - Powiedziała.
- Dobra. - Powiedziałem.
- Ok. Na początku cię będzie lekko piekło. - Powiedziała.
- Dobra. Już gożrej chyba być nie może. - Powiedziałem.
- Uwaga ! Zaczynam nakładać. - Powiedziała.
- Aaałaa ! - Krzyknąłem.
- Co się dzieje ? - Zapytała.
- Piecze ! - Powiedziałem.
- Wiem. Przecierz ostrzegałam. - Powiedziała.
- Wiem, wiem ale nie myślałem że aż tak bardzo ! - Powiedziałem.
<Saszan>
- Co te wilki tu robią ? - Zapytała przerażona.
- Nie wiem, morze pójdziemy stąd ? - Zapytałem lekko przerażony.
Odwracamy się i widzimy inne wilki.
- Otoczyli nas . - Powiedziałem.
- No widzę . - Powiedziała.
Więc zacząłem walczyć.
- Aaał ! - Wykrzyknąłem.
- Co się stało ? - Zapytała.
- Ugryzł mnie. - Odpowiedziałem.
Jakoś sobie poradziłem. Jednego wilka zabiłem, reszta uciekła gdzie pieprz rośnie! Bo się pszestraszyły gdy to zobaczyły.
- Wszystko dobrze ? - Zapytała, zmartwiona.
- No nie wiem. Łapa mnie potwornie boli. - Powiedziałem smutny.
Saszan zaczęła oglądać lape.
- Hmm... Nic tu niewidzę. O mam ! - Powiedziała.
- To mów co to ? - Zapytałem.
- Zadrapanie. - Powiedziała.
- Poszukam jakiegoś zioła, które pomorze. - Powiedziała.
- Ok. - Rzekłem.
Daleko niedoszła a zaczęła wracać.
- I co masz ? - Zapytałem.
- Tak ! - Wykrzyknęła szczęśliwa.
- To dobrze. - Powiedziałem z ulgą.
- Dojdziesz do mojej jaskini ? - Zapytała.
- No nie wiem. - Odpowiedziałem.
Jakoś doszłedłem.
- Nareszcie ! Już myślałem że nigdy tu nie dojdziemy. - Powiedziałem.
- Ty głuptasie. - Powiedziała.
- Dobra zacznij przygotowywać to lekatstwo. - Powiedziałem.
- Ok. - Powiedziała.
Wizięła tylko jeszcze pare roślin leczniczych i zaczęła coś przygotowywać.
Wzięła jeszcze dość dużo liść posmarowała go jakąś chyba pastą i zawiązała mi wokół łapy.
- Powinno się zagoić za tydzień. - Powiedziała szczęśliwa.
- Skąd znasz się na medycynie ? - Zapytałem.
- Sama nie wiem. - Odpowiedziała.
- A co z tym ugryzieniem ? - Zapytała.
- Nie wiem. - Odpowiedziałem.
- Posmaruję ci ję żeby cię niej bolało i żeby ci się szybciej zagoiło. - Powiedziała.
- Dobra. - Powiedziałem.
- Ok. Na początku cię będzie lekko piekło. - Powiedziała.
- Dobra. Już gożrej chyba być nie może. - Powiedziałem.
- Uwaga ! Zaczynam nakładać. - Powiedziała.
- Aaałaa ! - Krzyknąłem.
- Co się dzieje ? - Zapytała.
- Piecze ! - Powiedziałem.
- Wiem. Przecierz ostrzegałam. - Powiedziała.
- Wiem, wiem ale nie myślałem że aż tak bardzo ! - Powiedziałem.
<Saszan>
Subskrybuj:
Posty (Atom)